stycznia 13, 2017

Jak podróżować dobrze?

Jak podróżować dobrze?

Zbieram myśli przed sobotnią podróżą na Filipiny. Czytam blogi podróżnicze. Robię notatki. Zaglądam w kolejny przewodnik... i tak by można było długo.
Post ten jednak nie o tym. Na pewno nie o tym co zabrać w podróż, a czego nie? Gdzie nocować, a które miejsca lepiej omijać? Z jakich środków komunikacji korzystać? Ile średnio kosztuje obiad i dlaczego lepiej nie próbować Baluta na Filipinach ? no chyba że, ktoś bardzo chce 😅.

Ostatnią inną, nietypową wycieczkę odbyliśmy w sierpniu. Nietypowa, bo rowerowa. Może znacie drogę Św. Jakuba i Santiago de Compostela? Przejechaliśmy około 700 km, by dotrzeć do celu do Santiago. Z tej wyprawy przyjechałam bogatsza, lecz nie o pamiątki, czy nowe zdjęcia. O tej wyprawie pewnie wkrótce pojawią się wpisy na blogu, bo jest to warte relacji.
Nawiązałam tu do tej drogi, bo ona dała mi solidny grunt do tego, by odpowiedzieć sobie na pytanie, co znaczy dla mnie podróżować dobrze?

   

Czasem jedyne co nas ogranicza - to strach


Czy nie macie często tak, że przed daną podróżą oprócz podekscytowania czujecie mniejszy bądź większy strach? Myśl, jedna za drugą. Spokojniej, a potem znowu. W głowie tworzą się historie, czegoś złego co może się wydarzyć! My się nakręcamy, a z tego wszystkiego za plecami śmieje nam się strach.
Może nawet często rezygnujemy z danej podróży właśnie przez tego Pana. Bezpieczniej przecież jest zostać w domu, tyle się teraz słyszy itp.
U mnie ten strach odezwał się przed wyprawą rowerową do Santiago, z tyłu głowy słyszałam, a co jeśli nie dam rady i nie zrobię całej trasy? Jeszcze nigdy nie podróżowałaś w ten sposób! Dodatkowo tuż przed wyjazdem miałam problemy ze stopą. Przez to też przed wyprawą byłam w gorszej kondycji fizycznej. Ostatecznie stopa się zregenerowała i wyprawa się odbyła. Podczas przemierzania kolejnych kilometrów, jednego razu byłam za moim towarzyszem wyprawy, innego razu przed, gdy tylko mogliśmy jechać obok siebie, robiliśmy to.  Gdy teraz wezmę pod lupę to o co się martwiłam, to żadna z tych rzeczy się nie wydarzyła. Udało się. Trasa zrobiona. Cel osiągnięty. Ogromna satysfakcja.
Co gdybym z jakiś powodów nie dała rady ukończyć trasy? To co? Tu odpowiedź w kolejnym punkcie.

Bądź elastyczny

 

To jest niezmiernie wartościowa cecha zarówno w podróży jak i w życiu codziennym. Umiejętność akceptacji zmiany chwilowej bądź dłuższej Twojej podróży. To zdolność do łatwego przystosowywania się do nowych warunków.
Podczas naszej wyprawy rowerowej wydarzyło się wiele rzeczy, które spowodowały obrót sytuacji, często też zmianę trasy, którą układaliśmy przed wyjazdem. Na pierwszy rzut w takich sytuacjach bardzo to zniechęcało, pojawiał się opór na zmianę. Bo nie będziemy przecież na czas tak jak sobie zaplanowaliśmy! Bo nie zjemy obiadu o godz. 14 ale o 18, albo wcale 😉. Finał finałem podczas tych wszystkich zwrotów akcji wydarzyło się najwięcej fajnych momentów, chwil o których nie zapomnieliśmy po dzień dzisiejszy.

Idąc tym śladem co by się stało gdyby  trasa nie została ukończona? Nic by się nie stało! Ot tak. W to miejsce być może pojawiły by się nowe ciekawe momenty, nowe znajomości, nowe otoczenie. Nie wiem, to nic nie zmienia, bo wciąż byliśmy w naszej podróży!

Przez bycie elastycznym pozwalamy sobie na nowe rzeczy. Dajemy sobie możliwość na spokojne przechodzenie do nowej sytuacji i dajemy sobie możliwość otwarcia się na nowe. Ta elastyczność sprowadza się do wyjścia z naszej strefy komfortu, a myślę, że właśnie o to przecież chodzi.
By żyć mocniej, pełniej i ciekawiej to przekraczać swoje bariery, to robić o krok więcej.

Gdziekolwiek jesteś bądź tu i teraz

 

Gdy jesteś tu i teraz, czujesz więcej, widzisz więcej, słuchasz bardziej, rozumiesz więcej.
 
W ręce przewodnik i mapa, w drugiej aparat, a z tyłu głowy myśli czy uda się wszystko zobaczyć, bo przecież o 20 mamy pociąg powrotny. Odhaczone, zaliczone. Widziałam ! Udało się. Tak w sumie po to tu przyjechałam. Znasz to?
Czasami złapię się jeszcze na tym, że zrobię podobnie. Zmodyfikowałam jednak plan podróży i dodałam solidny punkt pierwszy - doświadczaj poprzez bycie tu i teraz.
Może przez to podróżuje się nieco wolniej, może przez to nieco leniwiej, może przez to nie zobaczy się tego wszystkiego co się chciało, ale w  zamian doświadczy się o wiele więcej. W podróży trzeba dać sobie czas na nic nie robienie. Obserwowanie mijających ludzi i czerpanie od nich pozytywnej energii.
Trzeba mieć czas by stanąć przy nieodkrytym artyście, śpiewającym gdzieś w bocznej uliczce. Posłuchać, wrzucić monetę i podziękować. Podziękować, za możliwość bycia tu i teraz.

Przykład najlepszego podróżnika :)


stycznia 08, 2017

Białe wioski w Hiszpanii

Białe wioski w Hiszpanii



Białe domy, wąskie uliczki i balkony wypełnione kwiatami. Małe urocze kościółki. Stare drewniane drzwi do których wciąż pukają goście. Wprawdzie jest mniej do zwiedzania co nie znaczy, że nieatrakcyjnie. Jakby wolniej płynie czas choć dzieje się dużo. Ludzie wydają się być weselsi, szczerzy i pomocni. Podczas każdego wyjazdu szukamy takich miejsc, gdzie można poczuć się niecodziennie. Dziś o białych wioseczkach. Kategoria wioseczek zawsze wzbudza we mnie bardzo dobre emocje, stąd ten post.


Copyright © 2016 paradaespana , Blogger