marca 10, 2017

Urządzanie mieszkania - hygge w praktyce


W listopadzie odwiedziła mnie przyjaciółka. W ramach podziękowania za pobyt, podarowała książkę. Hygge, duńska sztuka szczęścia (link do książki). Moje "klimaty" plus oprawa książki przecudna, chcę ja jak najszybciej przeczytać, pomyślałam.
Książka mówi o tym, jak zgromadzić w swoim życiu więcej szczęścia. Klucz do radości z życia. Szczęście w małych przyjemnościach. Przyjemnie się ją czyta.
Książka w zasadzie nie zawiera nic odkrywczego, niezawodnego, jest zbiorem dobrych rad, inspiracji do prostego fajnego życia i to czyni ją wyjątkową.

Opowiem Wam pewną historię (prawdziwą historię) związaną właśnie z urządzaniem domu w stylu hygge.

Na zajęciach z języka hiszpańskiego, młoda Dunka, dostaje zadanie by urządzić swoje mieszkanie. Nauczycielka wskazuje jej link do strony internetowej, gdzie znajdują się lokalne ogłoszenia mieszkań na wynajem. Dziewczyna zaczyna wertować oferty. Po chwili zakłada filtr. Mieszkanie bez mebli. Ostatecznie wybiera to, które spodobało jej się najbardziej. 
Nauczycielka nie może zrozumieć, dlaczego bez mebli? To przecież młoda dziewczyna (około 20 lat), w jaki sposób ma zamiar urządzić sobie to mieszkanie sama. Meble są kosztowne. Przyjechała do Hiszpanii pewnie na jakiś czas. Po co jej meble? Co zrobi z nimi jak będzie chciała się przeprowadzić, z powrotem do Danii?
Zadaje te wszystkie pytania dziewczynie. I dostaje taką odpowiedź.
"Po pierwsze, uważam że Hiszpanie nie mają gustu" to co widzi w tych mieszkaniach zdecydowanie jej nie przekonuje, nie podoba się. Dlatego szuka bez mebli. Po drugie, "dlaczego meble są drogie? Nie są. Mogę urządzić to mieszkanie z palet, skrzynek. Kupić meble z recyklingu. Są ludzie którzy chcą oddać kanapę za darmo, szafkę itd... Dzięki temu, będą to rzeczy które mi się podobają, bądź też takie które zrobię sama"

Nauczycielka, przyjmuje tą wypowiedź, choć z lekkim zdziwieniem i zaciekawieniem. Wcześniej bowiem wśród uczniów z którymi robiła to zadanie nikt z taką odpowiedzią się nie pojawił.
W ramach wyjaśnienia powiedziała dziewczynie, że wystrój mieszkań, które zobaczyła w ofertach nie wynika z braku gustu Hiszpanów, ale raczej z powodów czysto ekonomicznych. Mieszkania idą pod wynajem. Jedni inwestują w nie i kupują nowe meble, inni zostawiają te, które sami użytkowali przez dłuższy czas.
Sprawa była jasna.
Skoro meble nie będą stanowić dla dziewczyny żadnego wyzwania, to może dodatki. Pomyślała nauczycielka. W tak młodym wieku, nie każdy bowiem ma już sprecyzowany swój styl i sypie jak z rękawa pomysłami, inspiracjami.
Dziewczyna wzięła flamaster i na tablicy napisała 3 rzeczy:

- świece
- girlandy
- koce
"Podstawowe rzeczy, bez których nie zamieszkam w danym miejscu". Powiedziała.


Na koniec mówi do nauczycielki: "w Danii mamy taki  styl. Nasz styl i nazywa się hygge"


Książkę zaczęłam czytać podczas pobytu w rodzinnym domu na Święta Bożego Narodzenia. Pod choinkę od rodziny mojego partnera dostałam piękną świeczkę. Siła przyciągania zadziałała. Zadziałała, bo po przeczytaniu książki, powiedziałam sobie że jak wrócę do Hiszpanii to kupię sobie świeczkę z prawdziwego zdarzenia :). Świeczka jednak przyszła zanim zdążyłam wybrać się do sklepu. I teraz nie wyobrażam sobie weekendu bez wieczornego płomienia świecy. 
Nie jest to jednak jedyna inspiracja, która spodobała mi się z duńskiej sztuki szczęścia. Jest ich więcej i o nich napiszę Wam wkrótce.


Macie jakieś doświadczenia z hygge, z tą książką? Stanowi dla Was jakąś wartość, czy może nie jest dla Was żadną inspiracją? Podzielcie, się tym jeśli macie ochotę w komentarzach. Zapraszam.









17 komentarzy:

  1. oglądam inspiracje stylu hygge i jestem w nim zakochana, uwielbiam pledy, koce, futrzane nakrycia, dywaniki, proste metalowe bądź drewniane formy. To do mnie bardzo przemawia, tym bardziej że lubię prostotę, minimalizm. Przepych to nie dla mnie www.adriana-style.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Adrianna mamy zatem podobnie:) Pozdrawiam ciepło!

      Usuń
  2. Nie słyszałam wcześniej nazwy takiego stylu, ale świece, koce, dodatki robione własnoręcznie to coś co uwielbiam. Do tego odrobina bieli i pastelowych odcieni i czuję się jak w niebie;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie musiałaś słyszeć a i tak w Twoim domu gości hygge:) o to właśnie chodzi. Przykładowo jak tylko zapalasz świece wprowadzasz w mieszkaniu i w sobie stan hyggowannia (tak to nazywają Duńczycy). Pozdrawiam

      Usuń
  3. Uwielbiam ten styl, kojarzy mi się z poczuciem komfortu, ciepła, przyjemności, spędzaniem czasu po swojemu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda! on właśnie tak ma działać:) Pozdrawiam

      Usuń
  4. ja właśnie urządzam mieszkanie i wszelkie inspiracje bardzo mi się przydadzą. biorąc pod uwagę moją miłość do Skandynawii (zwłaszcza Norwegii) pewnie będzie ono... skandynawskie. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klaudia zaproś w takim razie hygge do Twojego wnętrza podczas urządzania mieszkania, będzie pięknie!:) W tej książce też znajdziesz dużo fajnych inspiracji na ciepłe i fajne wnętrza.
      Jeśli chodzi o Norwegię to, nie miałam jeszcze okazji tam być ale już bardzo wiele dobrego o niej słyszałam i czytałam, dlatego jest w planach:) Powodzenia z mieszkaniem i pozdrawiam ciepło:)

      Usuń
  5. Uwielbiam świece wieczorową porą <3.

    OdpowiedzUsuń
  6. uwielbiam bardzo ten styl :)

    OdpowiedzUsuń
  7. wszędzie to hygge i hygge, nudzi mnie już ten trend:P

    OdpowiedzUsuń
  8. Och jak Ci dobrze, że dostałaś świece. Mój mąż ich nie znosi więc mogę palić tylko potajemnie :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dość ciężkie do wykonania, palić potajemnie:) Dostałam ale kolejną muszę już kupić bo ta już się skończyła :) Pozdrawiam Barbara

      Usuń

Copyright © 2016 paradaespana , Blogger